styczeń 2002 Numer 1'02 (05) miesięcznik Data wydania numeru: 10.01.2002 

Artykuły/ Literatura

spis treści

.

.

Człowiek renesansu i baroku

.

RENESANS

Renesans wniósł do literatury własne wzorce człowieka, które ukształtowane zostały poprzez filozofię. Wprowadzenie antropocentryzmu i humanizmu postawiło człowieka w centrum zainteresowania. Człowiek, jego rozum stawał się miarą wszechrzeczy, a zmniejszało się znaczenie Boga. Człowiek stawał się również twórcą własnego losu. Wyrazem takiej koncepcji było dążenie renesansowego humanisty do osiągnięcia szczęścia na ziemi. Uważano, że osiągnięcie tego szczęścia zależy wyłącznie od człowieka, jego wewnętrznej harmonii oraz cnotliwego życia.

Filozofia renesansowa początkowo opierała się na koncepcji starożytnej, stworzonej przez   greckiego filozofa Epikura. Epikureizm, gdyż tak nazywała się owa koncepcja filozoficzna, opierał się na dążeniu do przyjemności i szczęścia. W Liście do Menoikeusa Epikur napisał:

Twierdzimy, że przyjemność jest początkiem i celem życia szczęśliwego. Ona to bowiem, według nas, stanowi pierwsze i przyrodzone dobro oraz punkt wyjścia wszelkiego wyboru i unikania, do niej w końcu powracamy, gdy odwołujemy się do czucia jako kryterium wszelkiego dobra. I właśnie dlatego, że jest ona dobrem pierwszym i przyrodzonym, nie uganiamy się bynajmniej za wszelką przyjemnością, lecz nieraz rezygnujemy z wielu; postępujemy tak zwłaszcza wtedy, gdy spodziewamy się z ich powodu doznać większej przyjemności. [...] Dlatego też, wszelka przyjemność za względu na swoją naturę jest dobra, ale nie każda jest dobra wyboru; i podobnie wszelki ból jest złem, ale nie każdego bólu należy unikać.

Epikurejczycy uważali, że należy żyć rozumnie, cnotliwie i sprawiedliwie. Człowiek powinien dążyć do szczęścia i przyjemności, nawet (jak zostało zapisane w powyższym fragmencie) rezygnując z przyjemności na rzecz większej przyjemności. Jednak do prawdziwego szczęścia może dotrzeć człowiek mądry i wykształcony. Tutaj pojawia się człowiek – humanista, którego odznaczało wykształcenie oraz chęć pogłębiania swojej wiedzy. Prawdziwy humanista to człowiek doskonale zorientowany w kulturze i sztuce, znający łacinę i grekę, otwarty, tolerancyjny, ciekawy świata – jednym słowem wszechstronny.

Humaniści byli widoczni nie tylko w literaturze, ale przede wszystkim w życiu. Wystarczy wymienić kilku wybitnych przedstawicieli renesansu: Leonarda da Vinci – malarza, rzeźbiarza, architekta, muzyka, filozofa, matematyka, fizyka, chemika, botanika i konstruktora; Michała Anioła – malarza, rzeźbiarza, architekta; oraz Mikołaja Kopernika – astronoma, lekarza, matematyka, ekonomisty. Te nazwiska to, nie bohaterowie literaccy, ale prawdziwi ludźmi. Odpowiedzi na pytanie: Kim jest człowiek renesansu? nie musimy więc szukać wyłącznie w literaturze, ale również w życiu, można nawet wysunąć pogląd, że w literaturze możemy znaleźć odzwierciedlenie tych genialnych ludzi, ich przemyślenia i rozterki.

Renesans to, nie tylko wykształcony humanista, ale także ziemianin, człowiek poczciwy, który jest gospodarzem doskonale znającym swoje gospodarstwo oraz zasady gospodarowania, mądrze kierując służbą. W dalszej części pracy spróbuję omówić ten wzorzec osobowy przy twórczości Mikołaja Reja, autora Żywotów człowieka poczciwego.

Dworzanin jest kolejnym człowiekiem renesansu, wyróżniającym się wielkim patriotyzmem. Wzorowy dworzanin musi znać najważniejsze wydarzenia kulturalne, darzyć władcę należytym szacunkiem i umieć czerpać radość z życia. 

Nawiązanie renesansu do epoki antyku nie oznaczało odrzucania religii chrześcijańskiej. Humaniści poszukiwali w antyku przede wszystkim człowieka oraz klasycznego ujęcia ładu i piękna, nie głosili jednak uwielbienia dla greckiej religii. Wręcz przeciwnie, poszukiwali porozumienia z Kościołem. Stworzono irenizm (dążenie do przywrócenia jedności w świecie chrześcijańskim poprzez wzajemne ustępstwa i porozumienia), którego prekursorem był Erazm z Rotterdamu, a w Polsce gorącymi zwolennikami byli J. Łaski oraz Frycz Modrzewski.

Człowiek renesansu to również chrześcijanin, który potrzebuje Boga, jego obecności, aby zrozumieć swoje człowieczeństwo i zrozumieć samego siebie. 

   

BAROK

Barok odchodzi od poglądów renesansu, ale nie do końca. Stawia sobie za podmiot człowieka zagubionego w rzeczywistości, która staje się obca i niezrozumiała, zaskakująca swoją złożonością i nieskończonością. Człowiek pozostawiony zostaje samemu sobie, a nie jak w renesansie odczuwa obecność Boga. Zmuszony jest rozpocząć refleksję nad własną istotą, bytem, aby stwierdziwszy, że istnieje (Myślę więc jestem.) rozpocząć tworzenie wiedzy o Bogu i otaczającym świecie. Kartezjusz (właśc. René Descartes) człowieka ujął jako istotę rozumną, która bezustannie wątpi, o czym pisze w Medytacjach o pierwszej filozofii:

Za cóż się tedy dotychczas uważałem? Oczywiście za człowieka, lecz czym jest człowiek? Mamże powiedzieć: istotą żyjącą rozumną? Nie! Gdyż następnie należałoby zapytać, czym jest istota żyjąca i czym rozumna. [...] ...myślenie! Ono jedno nie daje się ode mnie oddzielić. Ja jestem, ja istnieję; to jest pewne. Jak długo jednak? Oczywiście, jak długo myślę; bo może mogłoby się zdarzyć, że gdybym zaprzestał w ogóle myśleć, to natychmiast bym cały przestał istnieć. [...] Czymże więc jestem? Rzeczą myślącą; ale co to jest? Jest to rzecz, która wątpi, pojmuje, twierdzi, przeczy, chce, nie chce, a także wyobraża sobie i czuje.

Człowiek baroku musi dokonać wyboru własnej drogi życia i rozumowania świata. Zostaje zawieszony między dobrem, a złem oraz innymi ziemskimi sprzecznościami. Ma swobodę w budowania swoich poglądów, swojego świata wartości. Wszystkie te wybory często go przerastają, jest zbyt słaby; wówczas zagubiony szuka najlepszej drogi do szczęścia, jednak trudno jest mu odróżnić ziemskie przyjemności od prawdziwego, doczesnego szczęścia. Jesteśmy ograniczeni w każdym kierunku - jak pisał Blaise Pascal:

Ostatecznie bowiem czymże jest człowiek w przyrodzie? Nicością wobec nieskończoności, wszystkim wobec nicości, pośrednikiem między niczym a wszystkim. Jest ostatecznie oddalony od rozumienia ostateczności; cel rzeczy i ich początki są dlań na zawsze ukryte w nieprzeniknionej tajemnicy; równie niezdolny jest dojrzeć nicość, z której go wyrwano, jak nieskończoność, w której go pogrążono. [...] Jesteśmy ograniczeni w każdym kierunku; ten stan zajmujący środek między dwoma krańcami przejawia się we wszystkich naszych zdolnościach. Zmysły nasze nie chwytają nic krańcowego; zbyt wielki hałas nas ogłusza; zbytnie światło oślepia... [...] Żeglujemy po szerokim przestworzu, wciąż niepewni i chwiejni, popychani od jednego do drugiego krańca. [...] Rozum zawsze pada ofiarą pozorów, nic nie zdoła ustalić skończoności między dwiema nieskończonościami, które obejmują ją i umykają jej. [...] Człowiek jest tylko trzciną, najwątlejszą w przyrodzie, ale trzciną myślącą. Nie potrzeba, by cały wszechświat uzbroił się, aby go zmiażdżyć: mgła, kropla wody wystarczą, aby go zabić. Ale gdyby nawet wszechświat go zmiażdżył, człowiek byłby i tak czymś szlachetniejszym niż to, co go zabija, ponieważ wie, że umiera, i zna przewagę, którą wszechświat ma nad nim. Wszechświat nic o tym nie wie.

Pascal wskazuje również, że nie rozum i dedukcja, ale intuicja, porządek serca pozwala człowiekowi orientować się w świecie, gdyż tylko sercem człowiek może odczuć swój tragiczny los, swoją wielkość i nicość zarazem.

Człowiek baroku jest postacią tragiczną, czego najlepszym dowodem jest twórczość Mikołaja Sępa- Sarzyńskiego. Otaczająca rzeczywistość jest pełna pozorów, których człowiek powinien unikać w drodze do ostatecznego szczęścia. Człowiek musi bezustannie walczyć z samym sobą oraz ze swymi słabościami, aby zwyciężyć potrzebuje nie tylko rozumu, ale również serca, ponieważ rozum zawsze pada ofiarą pozorów.

.

Adrian Matula

..
.

<< poprzednia strona  -  spis treści  -  redakcja  -  następna strona >>

Copyrights (c) 2001-2002 Magazyn "Publicystyka" - www.eKultura.com - email: respektum@2com.pl